sobota, 13 grudnia 2014

Tom II "Nienasycony" ROZDZIAŁ III

Jestem strasznie wściekły na tych kretynów. Normalnie nie mogę wytrzymać. Jak Matty mógł to zrobi Jakeowi. To jest jakieś nieporozumienie. Ze złością wszedłem do pokoju Jake, Diana, Rose i Emily rozmawiali.
-Lucas co się stało - spytała Diana
-Nie nic wszystko dobrze
-Aha ok siadaj z nami chcesz kawy ?
-O tak chętnie
Jake poszedł zrobić kawę
-Lucas co się stało ?-zapytała Rose
-Ale nikomu nie mówcie ok?
-Ok
-Więc tak szukałem pokoju Michaela. Gdy w końcu znalazłem i wszedłem do środka ujrzałem w łóżku leżącego nago Mattyego z Michaelem
-Pierdolisz!!
-Nie ale nie mówcie tego Jake-owi bo on nie wie kogo ma Matty
-Dobra nikt się nie dowie ale jak to możliwe ?
-No właśnie też się zastanawiam nad tym
Jake wzeszedł z kawą uśmiechnięty
-I co tam u was się działo przez ten rok opowiadajcie
-A nic ciekawego jak zawsze
-No ja bym tak tego nie określiła -Parsknęła śmiechem Rose
-Co się stało ? Mówcie !
-Może później
-No ejjj!! Mówcie
-Ok więc tak
-Nie ja opowiem- wytrąciła mnie ze słowa Diana
-No dobra dajesz
- No to tak w skrócie. Ja miałam dziewczynę Katy przez którą straciłam kilka miesięcy mojego życia przez nią prawie nie dostałam się do pracy. Ale dobra mniejsza o to. Katy miała brata Jamesa i on był pedałem
-Homoseksualistą- powiedział James
-No niech ci będzie i on tak właściwie ja go zaprosiłam na Lucasa urodziny. Był bardzo przystojny i bogaty. Lucas zaczął z nim flirtować. I w końcu byli razem.
-Ale było coś jeszcze -wtrąciłem się zawstydzony
-Co czy o czymś zapomniałam ?
-Tego nikt nie wie
-No czego mów
-Bo ja bardzo dobrze wiedziałem na co się piszę
-Mów jaśniej
-On pan ja uległy
-O kurwa i ty się nie zgodziłeś prawda ?
-Zgodziłem się....
-Co ?!
-To było głupie wiem
-Dobrze że się nie przyznałeś na sprawie sądowej bo byś siedział za oszustwo i pozwanie pana
-I pobicie -parskała śmiechem Diana 
-Jakie pobicie ?
-Rose ci opowie hahaha
-Czemu się śmiejesz
-Bo Rose to zrobiła
-Opowiadaj
-No ale czemu ja
-Bo ty i koniec
-No dobra to tak
-Mogę ja !-Odparłem
-No mów
-ok to więc w pewnym momencie Rose chwyciła żelazko i zaczęła biec na niego. Jak go pierdolnęła nie miał pyłowy zębów. Przewrócił się i był cały zakrwawiony
-O boże
-hahahahha -Diana się roześmiał
-Żyje ?
-No niestety - powiedziała Rose
-Rose nie mów tak -odparłem
-Teraz James jest w szpitalu psychiatrycznym
-Czemu ?
-Ma rozdwojenie jaźni
-Yhym
-Ej a kiedy przyjedzie ten Anthony
-Już jutro chyba
-Yhym chce go poznać a jest wolny ?
-Ejjjj  ty sobie uważaj masz mnie !-krzyknęła Diana
-Tylko tak się pytam Boże
-To nie przypnie
-A no właśnie co się działo kiedyś między Tobą a Emily ?
-Nie nic nic wiecie ja idę do pokoju -powiedziała Emily
-O nie nie czekajcie i mówić mi !
-No kiedyś ja i Emily mieliśmy parę numerków
-Pare ? to mało powiedziane -odparła Emily
-Nie pogarszaj sprawy Emy! -powiedziała Dina
-Ale to było dawno
-Czy tak dawno chyba tydze..
-Cicho 3 miesiące temu chciała powiedzieć Emily
-Nie nie chcia..
-Cicho !!!
Matty wszedł do pokoju. Z udawanym uśmiechem odparłem
-O hej Matty jak cię długo nie widziałem
-Lucas wróciłeś
-Jak tam u ciebie
-Dobrze a u ciebie
-Wspaniale
-To super
Dalej już się do siebie nie odzywaliśmy. Ubrałem się i poszedłem na spacer z Dianą. Porozmawialiśmy sobie o wszystkim. Wróciliśmy o 16 i poszliśmy na obiad. Po obiedzie poszliśmy się razem położyć.                                                                               

________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________-
___________________ Przepraszam że tak krótko. Kolejny rozdział już niedługo. Proszę o komentarze. Kocham was do zobaczenia  <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz