czwartek, 5 czerwca 2014

ROZDZIAŁ VII "Ten Inny"

Zrobiłem im tej kawy i usiadlismy
-Jak ty możesz być z tym idiotą ?!
-To nie jest idiota i cicho bo on jest tuż za dzwiami
-ojjj
-James wejdź
James wszedł przywitał się i usiadł koło mnie na kanapie.
-Gdzie macie Kate ??
-Z lotniska pojechała do domu
-Jak to dla czego ??
-Bo ja już z nią nie jestem
Byłem ździwiony gdy się dowiedziałem.
-Jak to możliwę szok co się stało że już nie jesteście z sobą ??
- bo ona była.........
- Jaka
-Powiem ci pużniej
-No dobra a jak tam było
-Oj było fajnie ale przez pół wyjazdu płakałam
-Czemu
-a jak myślisz
-Kate?
-Tak
Jasmes mówi
-Ja już pojadę do siostry
-ok kochanie pa
-pa
Rose do mnie podchodzi i zaczyna na mnie wyzywać
-Czemu ty jesteś z tym skur*ysynem kur*a co ?
-Bo go kocham
-Tssa jasne już ci wieżę
-No ale on jest tak ładny i ma no wiadomo ..
-On cię wykożystał !!
-Nie
-Tak uświadom to sobie
-No chociaż przez niego żuciłem szkołę i studia
-no właśnie
-Zerwij z nim
-Nie
-Lucas!!!
-Co!!
-Zerwij z nim
-Za miesiąc
-Nie za 2 tygodnie pobaw się nim trochę
-No dobrze
Diana siedziała cały czas w pokoju i płakała. Poszedłem do jej pokoju. Jak weszłam to ja zaczołem płakać gdy ją zobaczyłem. Była cała pocięta wszędzie.
-Co ty robisz ? przestań!!
-Nie ona mnie zraniła.
-Nie rub tego to ci w niczym nie pomoże
-Każda sznyta za to co mi zrobiła. Wyjdz z pokoju!
-Nie musimy pogadać
-Wyjdz!!
-Nie
-Yhhh
-Ty nie możesz tego robić to była jakaś idiotka że ciebie nie doceniła i cię zraniła co ona ci zrobiła ?!
-Ona ona
-No co
Ona mnie zgwałciła i pobiła za to że nie chialam z nią uprawiać seksu.
-O jezu
-Co
-James tak samo zareagował
-Co ?!
Diana była zaskoczona.
-Co za patologia
-Zerwij z nim
-Nie umiem. On jest taki kochany
-Ale on cię skrzywdził.
-Dobrze umuwiłem się z Rosse że za 2 tygodnie z nim zerwię.
-To dobrze pobaw się nim
-Diana
-Tak
-Ja chyba już nie jestem homoseksualistą
-O Mój boże
-No co
-Bo ja też, no wiesz
- tak
Siedziałem z nią jeszcze pare godzin i gadaliśmy o wszystkich zdażeniach. położyliśmy się jeszcze i poszliśmy spać. Po kilku godzinach wbiega Rosse do pokoju:
-Diana, Lucas !! wy nie wiecie co sie stało.
-Co ??
-ooo a co wy ten tegies uuu to nie przeszkadzam
-Nie żartuj sobie i mów.
-Michael pogodził sie z rodzicami i wraca na uczelnię i nie pracuje już u tegp kretyna.
-Nie wyzywaj go jeszcze z nim jestem
-Ojtam
Wstałem i poszedłem po telefon.
Zadzwoniłem do Michaela:
-Hejj
-cześć
-już słyszałem
-ale co
-toć nie udawaj gółpiego. Gratulacje
- dzieki
-przyjdz do nas na kolacje
-ok z mila checia
-to na 20 badz
-ok pa
-pa
_____________________________________________________________________________________________________
 Przepraszam że tak krótko.
Następny rozdział już niedługo.
Zachęcam do komentowania. :) !!!

~Amber&James