To cholerne oślepiające światło zawsze mnie budzi. Obok mnie leży Diana, Anthony leży z Emily, a Rose z Mattym. No i tak wszys... Co?! Rose leży z Mattym!
-Diana obudź się!
-Co jest daj mi spać
-Zobacz na Rose
-Ona jest w drugim pokoju
-Nie, jest tu
-Co? -szybko wzdrygała się o wstała -O Boże jak Darren się dowie będzie słabo
- No, ej a czy ona w ogóle tu była wczoraj?
-Ja jej nie widziałam, a czekaj
-Co ty robisz?
Diana wstała i podeszła do Rose nachyliła się i krzyknęła głośno
-Rose!!!
Ona odskoczyła
-Boże Diana ogarnij się jest 6 rano
-Co ty odpierdalasz?!
- No ale co?
- No to z kim leżysz
- Ale to tylko Matty
-Jak się Darren dowie to będzie źle
-Dla tego się nie dowie
-Czyli coś było?
- No dobra pocałował mnie a potem..
- No co potem
-No wiesz ale nikomu nie mów
-ok
Matty zaczął się przebudzać. Jack wychodzi z łazienki. Teraz śpi tylko Emily i Anthony. Ja poszedłem się ubrać bo to w końcu ostatni dzień szkoły i jutro zakończenie. Gdy byłem w łazience usłyszałem pukanie do drzwi przesyłka dla Diany, Emily, Lucasa i Anthon'ego proszę podpisać
-Dziękuję
Było to małe pudełko a w nim płyta cd Diana włączyła na laptopie i włożyła słuchawki. Spojrzała się na nas wszystkich tak jak by zobaczyła ducha zaczęła krzyczeć
-Rose, Jack, Matty wyjdzie z pokoju szybko
- Ale Diana
-wejdźcie!
odłączyła słuchawki i puściła na głos. Wszyscy byli przerażeni. Na płycie były dźwięki i rozmowy z wczorajszego wieczora w czwórkę. Podbieglismy szybko do tej paczki zobaczyć czy jest coś jeszcze. Znaleźliśmy list
-Diana obudź się!
-Co jest daj mi spać
-Zobacz na Rose
-Ona jest w drugim pokoju
-Nie, jest tu
-Co? -szybko wzdrygała się o wstała -O Boże jak Darren się dowie będzie słabo
- No, ej a czy ona w ogóle tu była wczoraj?
-Ja jej nie widziałam, a czekaj
-Co ty robisz?
Diana wstała i podeszła do Rose nachyliła się i krzyknęła głośno
-Rose!!!
Ona odskoczyła
-Boże Diana ogarnij się jest 6 rano
-Co ty odpierdalasz?!
- No ale co?
- No to z kim leżysz
- Ale to tylko Matty
-Jak się Darren dowie to będzie źle
-Dla tego się nie dowie
-Czyli coś było?
- No dobra pocałował mnie a potem..
- No co potem
-No wiesz ale nikomu nie mów
-ok
Matty zaczął się przebudzać. Jack wychodzi z łazienki. Teraz śpi tylko Emily i Anthony. Ja poszedłem się ubrać bo to w końcu ostatni dzień szkoły i jutro zakończenie. Gdy byłem w łazience usłyszałem pukanie do drzwi przesyłka dla Diany, Emily, Lucasa i Anthon'ego proszę podpisać
-Dziękuję
Było to małe pudełko a w nim płyta cd Diana włączyła na laptopie i włożyła słuchawki. Spojrzała się na nas wszystkich tak jak by zobaczyła ducha zaczęła krzyczeć
-Rose, Jack, Matty wyjdzie z pokoju szybko
- Ale Diana
-wejdźcie!
odłączyła słuchawki i puściła na głos. Wszyscy byli przerażeni. Na płycie były dźwięki i rozmowy z wczorajszego wieczora w czwórkę. Podbieglismy szybko do tej paczki zobaczyć czy jest coś jeszcze. Znaleźliśmy list
Oj nie ładnie tak. Nie wystarczyła 3? chyba każdy się dowie o zdarzeniu to będzie hit w szkole i Internecie. Jedynie że spełnicie moje wszystkie życzenia.
-J.
Wszyscy byliśmy przestraszeni
-Kto to "J" -zapytała Em
-oto jest pytanie
-Ja chyba wiem ale to nie możliwe -powiedział Anthony
- No kto to wtedy
-"J" To James
-Co ale jak to to przecież....
-Wiem
-A kto pasuje jeszcze do J
- Chyba nikt więcej
Oni panikowali a ja siedziałem i myślałem o tej całej sprawie i od razu dostałem sms-a
"Lucas, nie pamiętasz jak było wspaniale z Michaelem byłeś wniebowzięty może komuś się powie a możne wszystkim. Masz czas do środy żeby to powtórzyć. Jak nie wszyscy się dowiedzą. "
-J.
-Lucas co jest? napisał?
-Nie, nic martwię się tą sprawą
-ok
Nagle Anthony dostał sms-a
"I co alkohol pomaga myślisz że nikt nie wie a jednak jutro wypijesz 1 litr sam na zakończenie. Twoja przemowa będzie rewelacyjna. jak nie to zamknę Cię na odwyku. To do jutra. "
-J.
- Anthony co jest
-Dostałem sms-a od J
-pokażesz?
Podał telefon i przeczytałem na głos
spojrzałem się na niego
- to prawda?
-Tak nikt o tym nie wiedział tylko James.
Dzień pogrzebu Jamesa.
Trumna jest opuszczana w dół. Chwile po dostaliśmy wszyscy sms-y.
"Wciąż tu jestem, suki. I wiem o wszystkim."
-J.
Każdy myślał że to jest jakiś żart i nikt się tym nie przejmował ale teraz to chyba na poważnie.
Anthony już poszedł robić swoje zadanie no po części. Poszedł do sklepu kupić litr wódki. Przyszedł z powrotem i załamany położył się. Dostałem kolejnego sms-a
"Kolega się przygotowuje a ty na co czekasz ? Mało czasu. Szybko !
Anthony już poszedł robić swoje zadanie no po części. Poszedł do sklepu kupić litr wódki. Przyszedł z powrotem i załamany położył się. Dostałem kolejnego sms-a
"Kolega się przygotowuje a ty na co czekasz ? Mało czasu. Szybko !
-J.
Matko skąd on lub ona to wie ? Koszmar.
-Maty podsłuch w telefonach- powiedziałem
-Z skąd wiesz?
-Dostałem sms-a
- Co jak to
-No dobra dostałem też przedtem
-Czytaj najpierw pierwszy a potem drugi
Więc tak zrobiłem.
-Co za skurwysyn jebany ! -Krzyknęła Diana
"Czekam"
-J.
-No nie znowu .
-Co napisał?
-"Czekam"
-Ej czekajcie zasłońmy okna i wyłączcie telefony
-Po co ?
-Mam plan
Zrobiliśmy to co kazała Diana
-Zobaczcie podsłuch jest w telefonach i może nas ktoś tylko przez okno widzieć. Więc tak Anthony dawaj butelkę
-Po co
-Dawaj !
Dał butelkę i ona wylała wódkę do zlewu
-Ejj!
Zaczęła wlewać wody
-Aż tak m odra ta osoba nie jest będziesz udawał pianego a przemowę powiesz prosto i tak jak masz w planie kazał ci tylko wypić prawda
-Fakt
-A ja ?-spytałem
-A ty za kłamstwo robisz to
-Ale Diana
-Tylko mi tu nie Dianuj lubisz to
-Ale nie z nim
-Nie ma innego wyboru
-No ok
Odsłoniliśmy okna i wyszliśmy z pokoju
-Może nie włączajmy telefonów
-Też tak myślę
Poszliśmy na lekcję. Pierwszy był w-f.
-Chłopacy zbiórka
-Co dziś mamy?
-Biegi na 1000 M
Matko jak ja długo czekałem na taki w-f. No w końcu to mogę robić.
- Wszystkim rozdam kartki na których będzie napisany ich numer pod tym napiszcie swój wynik który osiągnięcie i oddajcie mi.
W końcu podał mi kartkę moja była złożona na pół otworzyłem ją a tam
"I jak tam postępy bo nie widać masz 48 godzin a kolega już dostał zachęcająca wiadomość."
-J.
O nie szybko spojrzałem się na Michaela a on uśmiechał się do mnie. Podszedł do mnie i powiedział
- To do wieczora u mnie
I poszedł dalej podarłem kartkę i zaczął mnie wyzywać Pan Fitz co ja robię i podał mi drugą znowu zamkniętą
"Nie ma za co "
-J.
-Lucas -krzyczy pan Fitz -Teraz ty
Szybko się wzdrygnąłem i zacząłem biec. Strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie nie miałem sił dalej biec i upadłem.
Szybko się wzdrygnąłem i zacząłem biec. Strasznie zaczęło mi się kręcić w głowie nie miałem sił dalej biec i upadłem.
Szedł do mnie powoli i uklęknął przy mnie
- Lucas macie tylko kłopoty przepraszam ale to nie ja
-James wierzę ci ale proszę zostań
-nie muszę wracać bo w końcu zaginąłem
-nie muszę wracać bo w końcu zaginąłem
-umarłeś
-a jakoś jestem
Obudziłem się w szpitalu. Pielęgniarka podłączyła mi kroplówkę.
- przepraszam co się stało?
-lekarz zaraz przyjdzie
Nie dostałem odpowiedzi
Do sali wchodzi doktor obraca się i mówi
-wszystko jest dobrze tylko już nie żyje Pan
-James co ty wygadujesz
-przykro mi zostało ci mało czasu a czas tyka zadanie trzeba zrobić
Zacząłem krzyczeć
-Muszę zdążyć do wieczora!!!!!
- Lucas spokojnie -mówi Anthony już jest dobrze
- Nie jest on tu jest patrzy na nas
-kto
-James
-On nie żyje !
- Ale ja rozmawiałem z nim
- kiedy
-Był tu i był na bieżni
-Ale nikogo nie było bo nikogo nie widziałem ja byłem przez cały czas przy tobie musiało ci się to śnić
-Nie wiem, mogę już wyjść
-pielęgniarka mówiła że jak się obudzisz to możemy iść
-To chodź
Wyszliśmy z szpitala było godzina 14
-Wracasz do szkoły ?- spytał Anthony
-Nie , mam inne zajęcia
-Jakie
-Zadanie "-J."
___________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam że tak długo musieliście czekać na ten rozdział. Następny już na początku października. Jutro wchodzie na bloga w zakładkę BOHATERZY będą nowe wizerunki. Do zobaczenia !! ;)
~Alan
-Był tu i był na bieżni
-Ale nikogo nie było bo nikogo nie widziałem ja byłem przez cały czas przy tobie musiało ci się to śnić
-Nie wiem, mogę już wyjść
-pielęgniarka mówiła że jak się obudzisz to możemy iść
-To chodź
Wyszliśmy z szpitala było godzina 14
-Wracasz do szkoły ?- spytał Anthony
-Nie , mam inne zajęcia
-Jakie
-Zadanie "-J."
KONIEC TOMU II
___________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam że tak długo musieliście czekać na ten rozdział. Następny już na początku października. Jutro wchodzie na bloga w zakładkę BOHATERZY będą nowe wizerunki. Do zobaczenia !! ;)
~Alan